Kiedy opublikowałam reel z przepisem na likier klementynkowy na moim Instagramie to się trochę bałam, że zostanie zbanowany bo przecież propaguję alkohol.
Ale proszę Ciebie nie! W ciągu kilku dni obejrzało go ponad 216 tys osób. Przy czym 400 osób zapisało ten post. Oczywiście nie będę tutaj dyskutować nad algorytmem mediów społecznościowych tylko skupię się na wnioskach z tego płynących.
Ale wniosek z tego jest jeden. Ten przepis musi się pojawić na blogu. Skoro tyle osób go zapisało to zapewne będą chcieli odtworzyć przepis w swoim domu.
Likiery cytrusowe to typowo świąteczne trunki, które przygotowujemy jak tylko owoce są dojrzale. Świąteczne obiady i kolacje kończą się często wypiciem amaro, czyli wysokoalkoholowego trunku, który pomoże strawić bardzo obfity posiłek.
Jak przystało na polsko-włoski dom mamy kilka rodzajów likierów: Montenegro, del Capo, Jägermeister, różne przywiezione z Polski, które przygotowuje moja kuzynka Kasia. W okresie świątecznym produkujemy likiery na bazie owoców cytrusowych.
Służą nam także jako prezent dla rodziny czy przyjaciół. O ile limoncello nie traci ważności i nie ma potrzeby trzymać go w zamrażalniku o tyle likiery na bazie mleka i śmietany trzymamy w lodówce do 6 miesięcy. Jeśli chcemy, aby dłużej nam służymy to przechowujemy w zamrażalniku.
Owoce powinny być organiczne z pewnego źródła. Nasz gaj cytrusowy gdzie rosną klementynki znajduje w południowej części kraju, w regionie Kalabria. Warunki klimatyczne są tutaj optymalne do uprawy cytrusów. Klementynki dojrzewają jako pierwsze i są słodsze od mandarynek. Do przygotowania likieru można użyć także mandarynek lub pomarańczy.
Czytaj dalej